Arroyo

[Calipso]

Przez przypadek stałem się niewidzialny. Patrzyłem się dalej w niebo.

[Rain]

Uśmiechnąłem się do wilka,który patrzył na mnie.

[Karoiiina]

Wleciałam. Rozejrzałam się. Nigdzie nie widziałam Calipso.

[Rain]

Popatrzyłem przyjacielsko na waderę.Uśmiechnąłem się do niej.

[Karoiiina]

Odwzajemniłam uśmiech, lecz byłam strapiona, iż mego partnera nie było widać. Zmieniłam się w sokolicę i zrobiłam kilka rundek nad strumykiem.

[Zena]

-Em... - odkaszlnąłem i spojrzałem na wilka. -Hej.

[Rain]

-Cześć.-uśmiechnąłem się i podszedłem bliżej.

[Zena]

-Khem... Zena. - podałem basiorowi przednią prawą łapę. Lewą przednią oparłem na barku lewj środkowej (xD)

[Rain]

Uśmiechnąłem się i "uścisnąłem" łapę basiora.
-Ja jestem Rain...ale uprzedzam-mam roztrojenie jaźni,więc mam w sobie jeszcze dwóch innych basiorów...Storma i Rainbowa.

[Karoiiina]

Calipsa nie było widać. Wylądowałam obok basiorów.
- Jestem Karoiiina. - mruknęłam

[Zena]

-Czyli tak jakby trzech w jednym ciele? - spytałem ciekawie.

[Zena]

-Zena. - odpowiedziałem waderze.

[Karoiiina]

Otrzepałam skrzydła. Rozejrzałam się ponownie.

[Rain]

-Tak,dokładnie.Trzech w jednym ciele...Na szczęście jakoś się dogadujemy.-zaśmiałem się.
-Jestem Rain,miło mi poznać-uśmiechnąłem się do wadery.

[Zena]

-Dziwnie by było, gdybyście się nie dogadywali. - wyszczerzyłem się.