Arroyo

[Karoiiina]

- Zena, dostajesz awans. - mruknęłam

[Zena]

-Dziękuję bardzo.

[Rain]

Kiedy pod moimi łapami pojawiły się ruchome pisaki,zmieniłem się w feniksa.Sprawnie przeleciałem nad nimi,potem nad bagnem i szybko ominąłem gejzery.

[Karoiiina]

- Dobra, stop Storm! - mruknęłam zaklęcie i wszystko zniknęło - Też dostajesz awans. Jak będziecie chcieli potem awansować, to dopiero za tydzień.

[Zena]

-Ok.

[Karoiiina]

Zaczęło mi się nudzić. Złożyłam skrzydła. Przede mną pojawił się hologram z moimi mocami. Wybrałam "Prędkość światła" (jestem równie szybka jak światło). Z nudów zaczęłam biegać po polanie.

[Karoiiina]

Wyleciałam.

[Calipso]

Wybiegłem.

[Rain]

-Dziękuję.-powiedziałem i pałeczkę przejął Rain.

[Zena]

-Rein - odezwałem się ostrożnie.

[Rain]

-Taaak?-spytałem,zamerdałem ogonem i się uśmiechnąłem.

[Karoiiina]

Wleciałam ponownie. Usiadłam.

[Zena]

-Wiesz... Nie jesteś chyba zły, że pokonałem Sto... was w wyścigu?

[Rain]

-Niee,co ty.-zaśmiałem się i uśmiechnąłem.
-Nigdy nie byłem najszybszy.Patrząc na budowę twojego ciała,masz o wiele lepsze warunki na bycie zwycięzcą w wyścigach.Nie mówię tu tylko o dodatkowych łapach.

[Karoiiina]

Położyłam się. Przysłuchiwałam się rozmowie basiorów.